Stowarzyszenie Debra Polska Kruchy Dotyk

1LISTOPAD WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH

Kochane Motylki pamiętamy o WAS!!!!!!!

Jesteście w naszych sercach na zawsze, na każdy dzień na każdą chwilę dnia. PAMIĘTAMY!!!!!!

 

images 

 

Na pożegnanie jednego naszego Motylka znajomy napisał kilka rymów - umieszczam

poniżej w hołdzie wszystkim zmarłym Motylkom.

 

ŻEGNAJ.........

W upalne popołudnie o godz.15-stej

spotkaliśmy się tłumnie, gdzieś tam za miastem,

aby pożegnać naszego Adriana,

który niedawno odszedł do Pana.

Jakże to podniosła i smutna uroczystość,

na którą tutaj tak wielu przyszło,

by w wielkim skupieniu, modlitwie i ciszy

w Twej Ostatniej Ziemskiej Drodze towarzyszyć.

Z końcem lata dzień gasł i Ty gasłeś powoli.

Twoja choroba i Odejście - coś, co bardzo boli

i gdy ks. Paweł - Twój imiennik w połowie

rozpoczął cudowną homilię słowo po słowie,

piękne, osobiste świadectwo, przerywane trochę

wycieranymi łzami, ukrywanym szlochem,

wśród atmosfery żałoby i milczenia,

dało to nam żywym wiele do myślenia.

Pomogło także inaczej spojrzeć na życie,

czy z pozycji biedy, czy w dobrobycie,

wśród codziennego, szalonego biegu

znaleźć się w tym odpowiednim szeregu.

Bez wolnej chwili na odpoczynek czy refleksję,

by poodychać świeżym powietrzem

i też zobaczyć jak czlowiek chory

może nauczyć innych pokory.

Wiele doświadczyłeś w swoim Ziemskim bycie,

jedno wielkie cierpienie - Twoje krótkie Życie.

Ciężko w takim stanie bliskim było wytrwać,

o Twoje zdrowie, życie nieustanna bitwa,

w której Ty byłeś Zawsze Nadrzędnym Celem,

walczącymi najbliżsi - to znaczyło tak wiele.

Twoi Rodzice trud i ból mężnie znosili,

w każdej sytuacji oraz każdej chwili

walczyli o Ciebie, co nie było łatwe,

bo rzadko kiedy było im z wiatrem.

Ale zawsze w cierpieniu, bólu czy trwodze

do kościoła i Boga było im po drodze.

Tu szukali oparcia i sił na przyszłość,

by odmienić na lepszą, smutną rzeczywistość,

by Wam spełnić każde życzenie,

by jak najmniejsze było cierpienie.

Niestety, nie sprostała wyzwaniem medycyna

i Twoi Rodzice stracili Cię - Swego Syna.

Stąpałeś przez Swe Życie, trudne i twarde

a ja byłem dla Ciebie - Panem Ryszardem.

I choć spotkania nasze, te krótkie chwile,

to latające nad Tobą motyle,

które w pożegnalnym tańcu się wiły,

w jednym momencie mi uświadomiły,

że byłeś czułym, inteligentnym artystą

z dużym talentem i duszą czystą.

Oczym świadczył białych kwiatów stos?

To wyraz hołdu za Twój życia los.

To wyraz pamięci, wsparcia, solidarności.

To także piękny wyraz miłości.

Teraz jesteśmy w wielkiej żałobie,

nie sposób przecież zapomnieć o Tobie.

Tak wiele powiedzieć, wspomnieć by się chciało

wspominając Ciebie, Twoje kruche Ciało.

Skoro jenak była taka Pana wola,

wobec tego nasza jest rola,

by pamiętać w rozmowach, snach, marzeniach.

Nam żywym teraz tylko pozostaje wiara,

modlić się, zmieniać na lepsze i się bardzo starać.

Żywa pamięć o Tobie trwa i zostanie.

Żegnaj, kochany Adrianie!

                                                                       Ryszard Bańkowski

Nasi partnerzy

Nasi partnerzy